5 minut o… Krzysztof Lewandowski

Strona główna/Artykuły/5 minut o… Krzysztof Lewandowski

5 minut o… Krzysztof Lewandowski

Po bardzo długiej przerwie wracamy z cyklem “5 minut o…”

Tym razem na moje pytania nie odpowiedział żaden z zawodników, a dziennikarz z wielką pasją do motorsportu. Były redaktor naczelny rajdy24.pl, a teraz redaktor w wokółmotoryzacji.pl… Krzysztof Lewandowski

Np126p.pl: Jak w Twoim przypadku wyglądał pierwszy kontakt z rajdami?

KrzysztofRajdy w mojej rodzinie były przed moim pojawieniem się na Ziemi, ponieważ moja mama zajmowała się zabezpieczeniem rajdów pod kątem medycznym. W związku z tym miała kontakt z najlepszymi polskimi kierowcami, którzy startowali w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski na terenie Dolnego Śląska w latach 90-tych i na początku XXI wieku.

Zawsze interesowałem się motoryzacją, podobno bardziej znałem marki samochodów w wieku kilku lat niż dorośli. Gdy w telewizji była transmisja z Rajdowych Mistrzostw Świata zawsze z wypiekami na twarzy oglądałem każdy rajd. Wtedy też interesowałem się Formułą 1, wyścigami WTCC, Moto GP i ogólnie wszystkim, co było szybkie.

Jednak przechodząc do tego, jak wyglądał mój pierwszy kontakt z rajdami… Wszystko dzięki mamie, która poprosiła mojego tatę, żeby poszedł ze mną, gdy mama była w pracy na Rajd Śnieżki. Aktualnie pewności nie mam, czy na pewno była to ta impreza. Nie wiem też, w którym roku to było. Miałem z 5 lat, więc zakładam, że początek XXI wieku.

Pamiętam, że stanąłem z tatą przy nawrocie w prawo i zobaczyłem, jak Fiat Cinquecento w pełnym poślizgu na mokrej kostce brukowej przejeżdża obok latarni, a wokoło jest pełno ludzi. W tej chwili polubiłem jeszcze mocniej motorsport i same rajdy.

Tutaj też warto wspomnieć, że spędziłem na pewno setki, a może tysiące godzin na graniu w kultową obecnie grę komputerową Colin McRae. Niestety nie grałem za dziecka w Richarda Burns Rally. Takie czasy, teraz nie mam również tej możliwości – za dużo zajęć – śmiech

Np126p.plSiedzisz w rajdach po drugiej stronie taśmy, dlaczego nie spróbowałeś swoich sił w startach?

KrzysztofMożna powiedzieć, że spróbowałem swoich sił w startach. Kilka lat temu, prawdopodobnie około pięciu lat temu wystartowałem w imprezie dla ludzi ze świata motoryzacji. Na torze Moto Park Ułęż Maciej Horodeński zorganizował coś w rodzaju Track Day dla kilku redakcji. Z portalu Rajdy24.pl byłem sam. Swoim Fiatem Seicento Sporting przejechałem 700 km w upalne lato, bez klimatyzacji, żeby pojeździć Toyotą Celicą.

To był mój pierwszy kontakt z torem za kierownicą samochodu, Toyota Celica ze sportową oponą. Z perspektywy czasu wiem, że za bardzo chciałem, dlatego na początku traciłem mnóstwo czasu na poszczególnych okrążeniach. Jednak dość szybko zrozumiałem, że trzeba jechać bardziej płynnie. Finalnie byłem na przedostatnim miejscu, jednak z okrążenia na okrążenie poprawiałem czasy. Na dwóch ostatnich przejazdach miałem tempo najlepszych dziennikarzy, jednak do wyniku liczyła się suma wszystkich przejazdów. Co bardzo ważne, nie znaliśmy swoich czasów, dlatego nie wiedziałem, czy robię jakiekolwiek postępy i czy jest to w ogóle konkurencyjne tempo.

Później okazji do startów było już zdecydowanie mniej, gdzieś cały czas o tym myślę. Jednak ze względu na to, że jestem po drugiej stronie taśmy, wiem, ile trzeba zainwestować czasu oraz pieniędzy, żeby móc coś zrobić w motorsporcie. Moją największą przeszkodą jest brak miejsca, gdzie mógłbym trzymać samochód do zabawy oraz brak ludzi do pomocy. Można potraktować to jako wymówkę, ale większość znajomych z tego świata, świata motorsportu mieszka w odległych rejonach Polski.

Dodatkowo chcę robić rzeczy maksymalnie dobrze, na możliwie dobrej jakości częściach i z najlepszym przygotowaniem, na jakie mnie stać. Nie tylko pod kątem finansowym, dlatego aktualnie jedyne co pozostaje w moim zasięgu to Rallycross. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to w 2023 roku zrobię coś w tym kierunku.

Np126p.pl:Bardzo dobrze wykonujesz pracę dziennikarza, co zaowocowało awansem na redaktora naczelnego Rajdy24.pl, masz swojego dziennikarskiego idola, z którego bierzesz przykład, czy starasz się pracować swoim systemem?

KrzysztofTrudno ocenić swoją pracę, na pewno podczas tworzenia wywiadów z różnymi zawodnikami przygotowuję się do rozmowy. Tworzę indywidualne pytania, część z nich powtarza się, żeby ludzie, którzy mam nadzieję, czytają moje wywiady, mogli mieć też rozeznanie, jak poszczególne osoby opowiadają o tych samych sprawach.

Jestem zwolennikiem klasycznego dziennikarstwa, bez clickbaitów, dziwnych tytułów i manipulacji w treści, żeby było bardziej sensacyjnie. Zawsze powtarzam, że dziennikarz ma być dla zawodnika, nigdy odwrotnie. To zawodnicy, czyli kierowcy i piloci są bohaterami rajdów, a rola dziennikarza powinna skoncentrować się tylko na tym, żeby jak najlepiej ich pokazać. Dać im szansę do dobrze rozumianej promocji w taki sposób, żeby każdy mógł Kajetanowicza, Mikołaja Marczyka, czy kogoś z rajdów okręgowych poznać bliżej.

Z dziennikarzy motoryzacyjnych cenię sobie pracę Cezarego Gutowskiego, Aldony Marciniak, Patryka Mikiciuka, Adama Kornackiego i wielu innych. Każdy na pewno był inspiracją na początku dziennikarskiej drogi. Po siedmiu latach mam już swój styl pracy, jednak nadal bacznie przyglądam się innym i kibicuję w ich projektach, ponieważ wiem, jak wiele pracy trzeba w nie zainwestować.

Np126p.pl: Za Twojej kadencji portal prężnie się rozwijał, nagle odszedłeś i portal przestał działać. Co się stało?

Krzysztof: Temat Rajdy24.pl wymaga szerokiego omówienia i rozłożenia tego na czynniki pierwsze. Powodów, które ostatecznie doprowadziły do tego, że po tym medium w polskim świecie motorsportu został tylko Fanpage, na którym dodałem ostatni wpis 12 maja 2020 roku, jest bardzo wiele. Część z nich musi pozostać tajemnicą, ponieważ takie jest prawo odnośnie informacji niejawnych, oraz tajemnicy dziennikarskiej.

Jednak w dużym skrócie, gdy dwa pomysły na prowadzenie portalu zaczynają się wzajemnie wykluczać i efekt ponad pięciu lat pracy różnych osób zostaje zaprzepaszczony z dnia na dzień, trudno stać bezczynnie. Lepiej odejść. Oczywiście, może pojawić się pytanie, dlaczego nie można było tego sprzedać, prowadzić Rajdy24.pl samodzielnie… Proszę spojrzeć ile mamy portali w Polsce, jaka część z nich jest rentowna, jeśli zajmuje się wyłącznie motorsportem. Jest ich przynajmniej kilka. To pokazuje, jak trudny jest to rynek dla osób również po drugiej stronie. Dlatego projekt Rajdy24.pl ostatecznie przeszedł do historii.

Np126p.pl: Byłeś komentatorem rajd Barbórki Warszawskiej wraz z Felixem. Było wiele krytycznych komentarzy wobec waszej pracy, jednak to wyzwanie wcale nie było takie łatwe jak się wydawało. Jak to było z Twojej strony?

Krzysztof: To jest bardzo zabawna historia 😀 Pojechałem na Rajd Barbórka, jako dziennikarz Rajdy24.pl. Najpierw wylądowałem w praku serwisowym Bemowo z moim serdecznym znajomym Piotrem oraz jego kolegą Tomaszem, gdzie robiłem transmisję live z odcinka testowego. Później zmarznięty i zmęczony wróciłem do hotelu, gdzie zadzwonił do mnie telefon z propozycją komentowania oesu Bemowo z Pawłem Danilczukiem, znanym szerzej, jako Felix.

Znam Pawła, więc zgodziłem się. W zasadzie bez żadnego przygotowania, następnego dnia rano stawiłem się w biurze rajdu. Po wypiciu kawy, znalazłem się przy Fiacie Ducato stojącym tuż obok hopy na oesie Bemowo. Krótkie szkolenie dla mnie i Pawła, który ekran w szoferce pokazuje jaki widok, mikrofon do ręki i ogień. Zabawnie siedzi się z kimś ramię w ramię, trzyma się na kolanach monitor, mikrofon, listę startową, harmonogram, telefon z poglądem na wyniki, plecak między nogami, kurtkę, a przed sobą masz zaparowaną szybę. Na zewnątrz jest zimno i obok masz sympatycznego człowieka, który lubi dużo mówić. Finalnie wyszło dość dobrze, na pewno dzisiaj zrobiłbym to lepiej.

Natomiast co do krytyków, pozostaje mi tylko zaprosić ludzi, którzy mają swoje uwagi do spróbowania sił, jako komentator, chętnie poznam nowe talenty na polskim rynku 😉

Np126p.pl: Wokółmotoryzacji.pl nowy portal w którym pracujesz nad tematem rajdów, czy osiągniecie poziom najlepszych portali w naszym kraju?

Krzysztof: Portal Wokół Motoryzacji jest takim miejscem, które ma aktualnie wszystkie podstawy, żeby być w czołówce polskich mediów o motoryzacji i motorsporcie. Z roku na rok widać postępy, są jeszcze elementy do udoskonalenia, jednak to normalne. Zawsze mam ogromną wiarę w ludzi, którzy mają do czegoś serce. Karol, redaktor naczelny wraz z innymi chłopakami, to fantastyczna grupa młodych osób. Mają na Wokół Motoryzacji pomysł, więc służę im swoim doświadczeniem z portalu Rajdy24.pl. Dzięki temu już teraz uniknęliśmy wspólnie błędów młodości. Trzeba dać nam trochę czasu, czytać nas, wspierać Facebooka i będzie dobrze!

Np126p.pl: Teraz jednak dziennikarstwo nie jest Twoim głównym zajęciem. Sukcesy odnosisz w... 🙂

KrzysztofTeraz i wcześniej dziennikarstwo było czymś dodatkowym. Jestem po studiach dziennikarskich, jednak akurat w tej branży, czyli w motorsporcie było mi trudno znaleźć taką pracę, żeby móc zarabiać aż tyle, aby żyć tylko z jednej pracy. Dlatego nauczyłem się dzielić swoje obowiązki. Dzisiaj, zajmuję się marketingiem dla kilku firm w Polsce, na tym skończę 😉

Np126p.pl: Patrzysz na rajdy z bok od wielu lat. Czy liczysz w tym sezonie na odrodzenie RSMP?

KrzysztofW tym momencie zabrzmię jak hipokryta, jednak dla mnie rajdy w Polsce umarły już dawno i odrodzenie tego sportu w kraju to bardzo trudne zadanie. Dlaczego mówię, że zabrzmię, jak hipokryta, ponieważ pokazuję ludziom, “hej, zobaczcie, jakie rajdy są fajne!”, a tutaj opowiadam o zapaści. Oczywiście rajdy są ciekawe i bardzo złożone. Jednak to jest ich największa wada, dlatego potrzebna jest dobrze przemyślana strategia marketingowa, którą ktoś opracuje na lata. Do tego ludzie, którzy pomogą, zamiast przeszkadzać. To, co teraz wszyscy zainteresowani motorsportem w Polsce obserwują, to zdecydowanie dobry krok! Trzymam kciuki za Łukasza Lewandowskiego i wszystkie osoby zaangażowane w projekt promocji. Im więcej osób ze środowiska motorsportu pomoże, zaczniemy realizować wspólny cel, tym będzie lepiej. Również służę pomocą w tym obszarze.

Np126p.pl: Który z zawodników Twoim zdaniem ma szanse na wielkie sukcesy poza granicami naszego kraju?

KrzysztofBrutalnie mówiąc ten, który otrzyma największe budżety i zacznie możliwe najwcześniej. Wbrew pozorom w Polsce jest dużo młodych zawodników, którzy przynajmniej na początku mają tę iskrę, która wskazuje, że coś w tym chłopaku, lub tej dziewczynie jest. Oczywiście wszystko finalnie rozbija się o budżet. Dzisiaj wolę przemilczeć kwestię związaną z tym, kto może odnieść sukcesy poza granicami naszego kraju.
Na pewno im wcześniej ktoś zacznie, tym łatwiej nawiązać walkę z innymi młodymi zawodnikami w Europie. Pytanie, jakie ktoś będzie miał tempo w porównaniu do nich, to zupełnie inny aspekt. Wtedy ktoś z talentu nagle może być rzemieślnikiem, solidnym zawodnikiem, bez błysku na tle innych osób.

Np126p.pl: Którym dowolnym autem, z dowolnym kierowcą i na jakim odcinku chciałbyś pojechać na prawym fotelu?

KrzysztofZ Robertem Kubicą po dowolnym odcinku specjalnym z Rajdu Monte-Carlo w samochodzie, który będzie w dobrej specyfikacji. Mam ogromny szacunek do osiągnięć Roberta w rajdach, ktoś taki prawdopodobnie już za mojego życia się nie trafi.

Np126p.pl: Na zakończenie tradycyjnie, jaki jest Krzysztof Lewandowski? 🙂

KrzysztofNajtrudniej mówić o sobie. To jaki jestem w oczach innych, z pewnością wskazują rozmowy o mnie, gdy opuszczam wybrane towarzystwo. Według własnej oceny, jestem człowiekiem szczerym, który szanuje zdanie innych. Uwielbiam wspierać pasjonatów, ludzi z czymś, co ich kręci w rozwoju. Dzięki temu sam dowiaduję się czegoś o sobie. Tak też poznałem wiele wartościowych osób. Trudność sprawia mi odpuszczanie, staram się kierować w życiu rozsądkiem. Nie mam marzeń, tylko cele do zrealizowania. Robię tyle, ile mogę, żeby rozwijać się w tym, co lubię.

Uwielbiam spaghetti, lasagne i wodę. Tym można mnie kupić!

 806 wszystkich wyświetleń,  2 wyświetleń dzisiaj

 
kwiecień 8th, 2021|Kategoria: Artykuły|Tagi: |
Udostępnij

O Autorze:

Zostaw komentarz