5 minut o… Bartłomiej Podżorski

Strona główna/Artykuły/5 minut o… Bartłomiej Podżorski

5 minut o… Bartłomiej Podżorski

Wielu z was kojarzy lecącego pełnym bokiem FIata126p z nazwiskiem Podżorski na tylnych szybach, ale czy znacie kierowcę który nim steruje? Zapraszam do poznania Bartka Podżorskiego, czyli zakręconego a zarazem rodzinnego maniaka małych Fiatów i nie tylko…

1. Jako mieszkańca Ustronia chyba wiem jak zaczęła się Twoja pasja do rajdów, ale powiedz nam jak wspominasz swój pierwszy kontakt z tym sportem ? 🙂

Jako dziecko jeżdżąc po Ustroniu często widywałem słynnego fioletowego malucha w białe łatki którym jeździł Kajto bardzo mi się wtedy podobał. Mniej więcej w tym samym czasie mój kuzyn posiadał już maluszka, którym próbował się ścigać i to dzięki niemu ta dyscyplina sportu zajęła kawałek mojego serca.

2. Kiedy podjąłeś decyzje o tym żeby zacząć startować? I jak wyglądały przygotowania do startu i sam debiut?

Trudno powiedzieć czy to było planowane czy porostu spontan, gdy zdałem prawo jazdy pierwszym moim samochodem był maluszek do którego kupiłem kubełek i tak to się zaczęło. Apetyt rósł w miarę jedzenia wtedy zapadła decyzja o zakupie pierwszego rajdowego malucha. Łupem padł maluszek od Tomka Mięciela z DBWC RALLY TEAM 🙂 Pieniądze na malucha pożyczyłem od połowy rodziny, której ten pomysł średnio się podobał. Po czasie okazało się że sąsiadom też to się słabo podobało ze względu na te 126db z wydechu 🙂

3. Dlaczego maluch?

Maluch od zawsze był w mojej rodzinie pamiętam pomarańczowego st którym mój tata jeździł do pracy potem był jeszcze czerwony fl którym jako dzieci jeździliśmy na wczasy no i nie mogę zapomnieć maluszka od mojego kuzyna który mnie woził po lokalnych rajdach i OS to najprawdopodobniej te wyprawy zaważyły że pierwszym samochodem był maluch.

4. 126p 24/7 a nawet jako auto do ślubu? 🙂

Tak jak pisałem wcześniej maluch był od zawsze w momencie gdy Magda usiadła na prawym fotelu wszystko potoczyło się w zawrotnym tempie i dzięki niej mam tyle maluszków. W dzień ślubu pojechaliśmy maluszkiem bo inne auto nie wchodziło w grę!!

5. Masz w swoim garażu kilka maluchów od rajdówki przez treningówki aż do pięknego klasyka. Nie myślałeś kiedyś aby nieco na tym zarobić i remontować te auta na sprzedaż?

Maluszków na ta chwile mam tylko 5. Bywało że mieliśmy więcej, jak to mówi Magda “maluchów nigdy za mało” czasami się zastanawiam nad faktem renowacji maluszków, ale na tą chwile nie mam gdzie tego robić ale myślę że to może być pomysł na dorobienie do domowego funduszu.

6. Co z Twoim Audi Quatro? Jest jakiś plan na straty tym autem? Może myślisz o przesiadce?

Moje ukochanie audi, które czeka na lepsze czasy może kiedyś się doczeka na gruntowny remont. Parę startów już mam nim za sobą i nawet byłem na podium. Osobiście chciał bym się przesiąść na starty quattro patrząc co wyprawia Audi od Andrzeja Rducha chciało by się mieć taką, niestety na początku zimy awarii uległo sprzęgło i tej zimy nie będzie mi dane nim coś więcej pojeździć. W głowie mam już ułożony plan na jej remont, ale muszę go jeszcze przedstawić Magdzie. Ona niestety za bardzo nie podziela mojego optymizmu 🙂

7. Startując w Rajdowym Pucharze Śląska ku uciesze jeździsz bardzo widowiskowo, niestety z tego zdarzają się błędy i strata czasu przez co straciłeś 4 punkty do podium w całym pucharze. Nie myślisz czasami że może warto nieco zmienić styl jazdy i jechać bardziej po wynik? Czy liczy się jedynie fun z jazdy a wyniki przychodzą same?

Poprzedni sezon był udany bo zdobyliśmy mistrza w klasie markowej. Niestety w tym sezonie mieliśmy już większego pecha. Zaczęło się w Łodygowicach gdzie nasz silnik wybuchnął i nie dokończyliśmy rajdu, tym samym nie zdobywając żadnych punktów. Później już było tylko gorzej. Starty seryjnym silnikiem odbiły się też na wynikach. Te problemy staraliśmy się nadrabiać jazdą pod publikę, niestety nie startowaliśmy też w rajdzie Gorzyc, ale patrząc z perspektywy kibica na tym rajdzie może i lepiej bo auto tak nie ucierpiało (wiele awarii aut spowodowanych łącznikami szutrowymi). Postanowiliśmy się nie poddawać i uzbieraliśmy budżet na nowy silnik który kupiliśmy na spontanie będąc na wczasach nad morzem. Przejechał z nami aż 700 km z Gdyni by się znaleźć w naszym poczciwym BORYNIE. Początkowe testowe starty na nowym silniku nie były udane bo miałem problemy z wystrojeniem. Na rajdzie w Mszanie silnik już był dobrze wystrojony co skutkowało wygraniem większości odcinków, ale błąd na jednym z nawrotów i falstart spowodował że przegraliśmy rajd o 3 sek kończąc na 2 miejscu. Ostatnia runda RPŚl niestety nie przyniosła nam szczęścia. Dzień wcześniej musiałem zmienić wydech na inny i okazało się że silnik stracił znacznie na mocy, co nie pozwalało nawiązywać walki z Danielem i Rafałem. Dodatkowo błąd na jednym z odcinków kosztował nas sporo cennych sekund, to głównie przez tą przygodę przegraliśmy sezon kończąc na 4 miejscu. Myślę że dało to sporo do myślenia i wrócimy silniejsi w nowym sezonie. Wracając do pytania o jazdę zawsze cieszyła mnie jazda pod publikę, niestety nie zawsze dobrze to wpływało na wynik końcowy. Myślę że dalej będziemy jeździć widowiskowo, ale bardziej też przyłożę się do polepszania swoich czasów.

8. Kiedyś zajmowałeś się downhillem?

Tak, rower to pierwsza miłość. Czas spędzony na rowerze zawsze będę dobrze wspominał wiąże się z tym wiele ciekawych opowieści, ale tez wiele kontuzji od siniaków po złamana rękę, aż po pamiętną podroż karetką i bolesną operację. Do dzisiaj posiadam mój słynny różowy rower do streetu, mam też rower do enduro o którym marzyłem od dziecka i musiałem wiele rozmów na ten temat z żona przejść, bo zawsze powtarzała że nie pozwoli mi kupić roweru droższego niż nasz samochód rodzinny. Po pewnym czasie zmiękła i pozwoliła mi go kupić nawet przyzwyczaiła się do mojej miłości do rowerów. Dostałem nawet od niej na 30 urodziny wyjazd do Włoch na obóz szkoleniowy na który bardzo się ciesze i nie mogę się doczekać

9. Startujesz z żoną czy masz czasami taką myśl “a co by było gdyby…wypadek”? Czy raczej wyłączasz się na czas rajdu od wszystkiego?

Tutaj niestety tkwi mój największy problem mam bardzo bujną wyobraźnie i pokonując każdy zakręt wyobrażam sobie co się może stać gdy popełnię jakiś błąd. Z tego powodu nie mogę dać z siebie 100% możliwości a fakt startowania z żona na pewno w jakiejś części powoduje iż ten lęk jest większy. Zawsze człowiek o tym myśli że w domu czeka na niego ukochana córka, a obok siedzi żona i dobrze by było nie zrobić sobie i jej krzywdy.

10. Jaki jest Bartek Podżorski? 🙂

Hmm jaki jestem… Pewnie dużo osób mnie nie lubi, jestem szczery, mówię co myślę nie zawsze się to wszystkim podoba, ale taki jestem. Staram się zawsze wszystkim pomoc, szczególnie na rajdzie gdy ktoś tego potrzebuje. Kilka załóg się o tym przekonało, że jeśli mogę pomoc to pomogę. Kocham bardzo swoją córkę i żonę z którą często się kłócę w związku z rajdami. Jednak to one są dla mnie najważniejsze i dzięki nim jestem kim jestem i robię to co robię, chyba nie najgorzej mi to wychodzi!

Zapraszam na profil Facebook Podżorscy126p Rally Team

https://www.facebook.com/Podzorscy126p/

Dziękujemy.

 208 wszystkich wyświetleń,  1 wyświetleń dzisiaj

 
Udostępnij

O Autorze:

Administrator strony, newsy, wydarzenia, design, galerie zdjęć. Zapraszam do kontaktu: np126p@gmail.com

Zostaw komentarz