Budowa rajdowego Poloneza OBRSO

Strona główna/Artykuły/Budowa rajdowego Poloneza OBRSO

Budowa rajdowego Poloneza OBRSO

Rajdowe Polonezy ze stajni Ośrodka Badawczo – Rozwojowego Samochodów Osobowych w Warszawie królowały na Polskich oesach w latach 80 ubiegłego wieku. Firmowanym przez FSO autem w 1980 załoga Maciej Stawowiak i Ryszard Żyszkowski  wywalczyli punkty w klasyfikacji generalnej WRC podczas rajdu Portugalii w 1980 roku co było nie lada wyczynem.

Wspaniały kierowca Marian Bublewicz kilkukrotnie zdobywał mistrzostwo Polski za kierownicą auta z pod znaku FSO. Końcem lat 90 wspaniała rajdowa historia dobiegła końca. W 1991 roku zawieszono starty a OBRSO został zlikwidowany. Auta rozebrano, a części sprzedano. Na szczęście dzięki entuzjastom historia rajdowych polonezów wraca do życia. Budowane z powodzeniem repliki pomagają przypomnieć sobie o tamtych czasach. Takim entuzjastą, który postanowił tego dokonać jest Pan Mariusz Cymorek mieszkaniec Goleszowa w powiecie cieszyńskim. To było także marzeniem Pana Mariusza, które z powodzeniem udaje się realizować. Możecie się tego dowiedzcie czytając poniższy tekst.

Skąd pomysł na rajdowego Poloneza w barwach FSO sport?

Pomysł na rajdowego Poloneza narodził się wiele lat temu. Uczęszczając do technikum przełom lat 80 – 90 gdzie wtedy polonez był szczytem marzeń wielu rodzin. Parę lat wcześniej to właśnie FSO królowało na polskich oesach. Marian Bublewicz – król tamtego okresu nakręcał chyba wiele starszych i młodszych osób. Co roku w okolicach mojego domu przebiegała trasa Rajdu Wisły i Cieszyńskiej Barbórki. Moim marzeniem było usiąść za kierownicą Poloneza i ruszyć na oes. Wytrwale dążyłem do tego celu co w tamtym okresie nie było łatwym zadaniem. Nie było dostępu do jakichkolwiek części, lepszych opon, możliwości profesjonalnych przeróbek samochodów. Pierwszym moim nabytkiem był właśnie Polonez. Tak trochę  zużyty, ale był. Kupując go już wiedziałem, że wystartuję tym właśnie autem w rajdzie. Przygotowaliśmy auto tak jak potrafiliśmy razem z moim ówczesnym  pilotem Sebastianem, którego serdecznie pozdrawiam. Siedzieliśmy nocami w garażu gdy nasi rówieśnicy imprezowali. W końcu listopad 1996 stajemy na linii startu naszego pierwszego rajdu. Samochód był naprawdę mizernie przygotowany, ale dowiózł nas szczęśliwie do mety. Wtedy to w głowie rodziło się marzenie zbudowania prawdziwego Poloneza takiego jak z OBRSO. Niestety przez wiele lat było to  nieosiągalne marzenie. Nastał czas decyzji o swojej drodze zawodowej. Podjęcie życiowej decyzji o budowie domu i taka szara zwykła codzienność przerywana wyjazdami na rajdy w roli kibica. Mimo to marzenie ciągle gdzieś było..

polonezCymorekBC

Ma Pan jakieś wspomnienia z rajdami w czasach kiedy startowały takie polonezy ze stajni FSO?

Tak. Mój pierwszy rajd w roli kibica oczywiście kiedy miałem jakieś 11 może 12 lat. Niedaleko mojego domu przebiegała trasa Rajdu Wisły gdzie z numerem 1 za kierownicą Poloneza nie kto inny jak Marian Bublewicz. Do dziś pamiętam ten dźwięk silnika i ten skok samochodu na hopie!!! Na serwisie dodam, że nie było wtedy stref, tylko na dojazdówkach samochody serwisowe stały na poboczach, rajdówki podjeżdżały i się naprawiało. Marian mimo swoich obowiązków znalazł chwilę dla małego chłopca i pokazał auto z bliska, byłem jedynym w okolicy, który dotknął takiego Poloneza….

001

Długo szukał pan bazy? Znaleźć w dobrym stanie “Borewicza” chyba nie jest łatwe.

Tak to prawda. Dziś wyszukanie bazy w dobrym, bo o bardzo dobrym stanie to nawet nie mówię, graniczy z cudem. Ja szukałem 2 lata. Przeglądałem ogłoszenia w promieniu 150 km od domu. Wszystko co znalazłem to tak na prawdę nadawało się na parę części zamiennych a reszta do huty. I tu znów małe szczęście zapukało, które też jest potrzebne w takim projekcie. Mój sąsiad miał Poloneza. Kupił sobie jakieś nowsze autko, a Poloneza mu było żal przeznaczyć na złom. Postawił go do ogrodu. 2 lata natura potrzebowała by go skutecznie zamaskować. Wyglądał źle, ale proszę sobie wyobrazić, że wstawiliśmy akumulator i po 2 próbach silnik zapalił. To mnie przekonało. Właściciel nie do końca dawał wiarę w moje plany, ale cieszył się, że auto zostaje w okolicy i nie zakończy życia na pobliskim skupie złomu.

Z jakich źródeł Pan korzystał przy budowaniu tego projektu. Filmy zdjęcia czy dokumentacja konstrukcyjna zdobyta od zaprzyjaźnionych ludzi z OBR FSO 🙂

Nie mam żadnego kontaktu z osobami z działu OBRSO. Głównym źródłem to Internet, godziny spędzone na poszukiwaniu starych zdjęć, filmów, jakichkolwiek informacji, zapisków itp.

036

Ten projekt wymaga mnóstwa części jak i detali z epoki. W jaki sposób Pan je zdobywał?

Jak wcześniej już wspomniałem pomysł budowy Poloneza narodził się wiele lat temu. Może to nieco śmieszne czy dziwne ale po troszce kupowałem potrzebne mi części, opisywałem i wkładałem do pudeł. Często też u znajomych w garażach coś się znalazło i tak się nazbierało trochę skarbów. Gdy już kupiłem samochód to pomocny okazał się znów Internet. Jest wiele osób mających różne skarby. Na przykład komplet poszerzeń nadwozia, czy wzmocnienie tylnego mostu, które było stosowane tylko w wersjach rajdowych, kupiłem poprzez serwis allegro. W mojej okolicy taka miła pani prowadzi sklep motoryzacyjny w którym na zapleczu znalazło się wiele już mało potrzebnych  skarbów a dla mnie to była kopalnia złota. Większość części odkupiłem po rozsądnych cenach. Obie strony były zadowolone. Z czasem gdy moja praca nabierała rozgłosu trafiały do mnie osoby, które bezpłatnie oddawały różne detale. Pozostałości garażowe twierdząc, że skoro mam tak fajny pomysł to chętnie mi w mały skromny sposób tak pomogą ocalić od zapomnienia polską markę. I znów tutaj chcę im wszystkim powiedzieć –  DZIĘKUJE. Dzięki takiej strategii mam dość fajnie zabezpieczony temat części zapasowych, które mogą mi się przydać, bo pewnie też coś się będzie psuć. Obecnie obserwuję dość duży skok cen części, które nie tak dawno były niepotrzebnym śmieciem w domach.

Na ile procent ocenia pan zgodność z oryginałem FSO Polonez 2000 Grupy B?

Tak dokładnie to trudno mi to określić, myślę, że może gdzieś ok70%

Ok. to czego jeszcze brakuje aby auto było w 100% zgodne z oryginałem?

Ja uważam, że w 100% nikt nie zbuduje rajdówki zgodnej z oryginałem. Nie wszystkie detale można odtworzyć, nie przetrwała cała dokumentacja techniczna. Wymogi bezpieczeństwa samochodu rajdowego obecnie są nieco inne niż kiedyś. Biorąc udział w imprezie sportowej trzeba dostosować auto do minimum wymogów bezpieczeństwa. Najważniejsze przecież jest byśmy wszyscy wracali cało z takich imprez. Nie znaczy to, że nie możemy dążyć do jak najwierniejszego zbliżenia do oryginału, do pokazania młodszemu pokoleniu, że Polska ma swoją historię motoryzacyjno – sportową. Uważam, że nie jednej osobie zakręci się łezka w oku widząc poloneza w specyfikacji rajdowej na naszych drogach.

025

Wiem że silnik nie jest oryginalny. Czy planuje Pan zmianę na 2 litrowy motor?

Silnik 2 litrowy dobrze przygotowany to na prawdę duży wydatek. Na chwilę obecną nie mam takiego budżetu. Mam codzienność taką jak każdy z nas, dom, rachunki, raty itp. Nie mogę ponad to stawiać Poloneza. Jeśli tylko będę miał możliwość to tak, oczywiście kupię taki motor. Wstawienie go w komorę silnika nie jest wielkim kłopotem.

006Jak Pana bliscy zapatrywali się na ten pomysł. Wiadomo budowa takiego projektu wymaga mnóstwa wyrzeczeń. Czasu jak i środków finansowych.

Zgadza się, taki projekt to na prawdę mnóstwo wyrzeczeń, wydatków. Moi najbliżsi znają moją pasję> Nigdy nie spotkałem się z negatywnym nastawieniem. Wręcz przeciwnie to moi wierni kibice i pomocnicy. Bywały pytania czy jestem pewien co robię. Czy dam radę ten projekt ukończyć szczególnie gdy walczyłem nad usuwaniem fabrycznej konserwacji i wygłuszeń. To były chwile słabości i małego zwątpienia. Ale dałem radę. Udało się i taką brudną pracę wykonać. Moi rodzice już czekają na wyjazd z garażu, a moja partnerka życiowa nigdy mi nie powiedziała złego słowa na temat złomka bo tak potocznie mówimy na Poloneza. Spędzanie wolnych chwil w garażu dla mnie jest odstresowaniem się, takim resetem po codzienności. Grono osób przyjaźnie nastawionych do mojego pomysłu dość szybko rośnie. Miłe to jest, gdy wpadają popatrzeć na postęp prac. Szczególnie teraz, gdy już samochód prawie gotowy i na prawdę robi wrażenie. Taki nagły powrót do lat 80. Nawet garaż w którym stoi ma taki swój klimat. DZIĘKUJĘ NAJBLIŻSZYM ZA WYROZUMIAŁOŚĆ.

011Korzystał Pan z pomocy osób prywatnych, firm, sponsorów czy to całkowicie Pański wkład?

Co do sponsorów to nie korzystałem i póki co nawet nie szukałem wsparcia z ich strony. Chcę w pełni sam pokryć koszty tego projektu. A w miarę mojej wiedzy i umiejętności samemu jak najwięcej wykonywać prac. To nie możliwa do opisania satysfakcja zrobienie coś własnoręcznie, coś co wydaje się niemożliwe. Natomiast pomoc sponsorów przy startach, no to już inny temat, ale wiem też, że nie będzie łatwo o pozyskanie funduszy z zewnątrz. Dziś nie jest łatwo pozyskać kogoś, kto by się chciał dołożyć. Na razie tym sobie głowy nie zaprzątam. Czas pokaże jak będzie. Jeżeli chodzi o osoby prywatne i firmy to tak. Dużo osób w mniejszym lub większym stopniu mi pomagało. Nie jestem w stanie wszystkiego zrobić sam. Na przykład zleciłem klatkę bezpieczeństwa, malowanie karoserii, dobre przygotowanie głowicy silnika i sporo innych. Wiele detali, które było trzeba dorobić, a dla mnie były zbyt trudne to zlecałem. Wszystkim tym osobom chciałbym tutaj bardzo serdecznie podziękować. Nie będę ich wszystkich wymieniał z imienia i nazwiska, ale oni będą wiedzieć. Zrobiliście mi kawał dobrej roboty. DZIĘKUJĘ

Jest już kilka replik rajdowego poloneza. Czy kontaktował się Pan z którymś z właścicieli by podejrzeć jak oni zrealizowali wizję FSO sport.

Obserwuję rosnące zainteresowanie budowaniem replik nie tylko poloneza ale i innych krajowych samochodów. Pojawia sie coraz więcej maluszków, Fiatów 125, Syren. Widziałem też fajnie odbudowana Warszawę. Osobiście nie kontaktowałem się z żadną z osób, która posiada poloneza, ale szczegółowo czytałem wyszukane kawałki wywiadów, rozmów, zdjęć dostępnych w czasopismach motoryzacyjnych, czy forach internetowych

044

Na pewno zyskał Pan cenne doświadczenie w budowie takiego projektu. Jakich rad mógłby Pan udzielić tym, którzy planują albo budują tego typu auta?

Jeśli znajdzie się ktoś chętny na takie wyzwanie, to ja na pewno podzielę się wiedzą zdobytą w trakcie budowy samochodu. Dla mnie takie osoby zawsze będą bohaterami gdyż wiem ile pracy trzeba włożyć, ile środków finansowych to pochłania, jak wiele razy się rezygnuje z czegoś przyjemnego bo na przykład trafia się okazja zdobycia czegoś, co szukasz dwa lata i kiedy się trafi taka okazja albo kupujesz albo szukasz dalej i czekasz. Na pewno każdy kto się podejmuje takiego zadania musi uzbroić się w cierpliwość. Nie zawsze nowe części pasują. To nie jest tak, że kupujesz coś do współczesnego samochodu, wykręcasz zużytą część, wkładasz nową i pasuje. Nie. W autach tamtej epoki często trzeba coś poprawić, zmienić, dopasować. Natomiast satysfakcja, radość, duma to bezcenne uczucia, gdy po małym kawałku składasz i widzisz owoc swoich  prac. Młodsze pokolenie musi wiedzieć, że potrzebna jest minimalna wiedza z zakresu budowy, działania podzespołów. Tu nie ma komputera, który podpowiada usterkę, kasuje błędy. Tu jest prosta zasada działania, ustawianie zaworów, zapłonu, gaźnika i jak wyregulujesz, tak pojedziesz. Na pewno ważną sprawą jest robienie wszystkiego dokładnie, jeśli cos zrobimy niedokładnie, czy z gorszych podzespołów, to na pewno szybko się to odpłaci awarią. Nieco przykre jest to, że nasze państwo nie za bardzo pomaga takim pasjonatom. Nie mam na myśli przekazywania środków finansowych bo to oczywiście jest niestosowne ale brak zwolnienia z obowiązku OC co jest mówiąc delikatnie niesprawiedliwe. Takie projekty stoją w garażach parę lat nie widząc nawet światła dziennego a co dopiero drogi na której mogą być uczestnikiem kolizji. Myślę, że można być dumnym z tego, że należy się do grona osób które starają się odbudowywać samochody, które kiedyś napędzały naszą gospodarkę, dawały pracę naszym rodzicom i dziadkom. To dzięki nam młodsze pokolenie może dotknąć naszej motoryzacyjnej historii a starszemu pokoleniu pomagamy cofnąć się w ich lata młodości. Mam nadzieję, że moja wiedza kiedyś komuś się też przyda

Zamierza Pan nim startować w rajdach na przykład bardzo popularnym ostatnio pucharze historyków HRSMP

O HRSMP na razie nie myślę. Jak wyjadę na trasy to chciałbym na razie w roli zerówki w jakimś lokalnym rajdzie. Pokazać kibicom mój samochód. Wyeliminować choroby wieku dziecięcego bo to tak na prawdę samochód rozkręcony był do ostatniej śruby i od nowa składany. Liczę się z tym, że coś tam mnie zaskoczy nie zawsze pozytywnie. Natomiast pierwszym i to dużym moim planem jest Barum i start w  Legendach. Ten rajd jest ogromnym wydarzeniem u naszych południowych sąsiadów. Jest tam atmosfera niespotykana na innych imprezach rajdowych. Prócz rundy ERC jest  rozgrywana runda samochodów historycznych. Polonez tam nie brał jeszcze udziału z tego co mi wiadomo i myślę, że fajnie by było zaprezentować tam naszą dawną motoryzację, która ma swoją duszę i swoich zwolenników. Na razie wracam do rajdów w roli pilota na prawym u bardzo zdolnego kierowcy jakim jest Krzysiek Szturc.  W  Peugeocie 206 udało się nam ostatnio zając pierwsze miejsce w generalce Rajdowego Pucharu Śląska – Rajdzie Goleszowskim i tym samym przypieczętować pierwsze miejsce w klasyfikacji sezonu RPŚl. Krzysiek to świetny kierowca potrafiący nawiązać walkę z załogami dysponującymi o wiele mocniejszymi samochodami. Jestem mu bardzo wdzięczny za to że mogłem również uczestniczyć w tej drodze po tytuł.

Bardzo dziękuję, że zechciał Pan podzielić się z nami swoimi doświadczeniami w przywracaniu Poloneza do życia w roli auta rajdowego z lat 80 kiedy takie auta biły triumfy nie tylko w Polce ale i poza jej granicami. Myślę że ten wywiad zaciekawi wiele osób, którzy pamiętają jeszcze czasy kiedy na oesach rządzili tacy kierowcy jak legendarny Marian Bublewicz a młodsze pokolenie z chęcią zainteresuje się historią Polskich rajdów z dawnych lat kiedy to rajdowe polonezy były szczytem marzeń nie jednego kierowcy. Materiał będzie też napewno pomocny dla tych, którzy przymierzają się podjąć takie wyzwania jak Pan.

Dziękuję za zainteresowanie moim projektem, to dla mnie bardzo miłe. Życzę by wszystkim chętnym pasjonatom nigdy nie zabrakło sił i ochoty na przywracanie do życia krajowej motoryzacji.

Galeria z budowy Poloneza.

 1,473 wszystkich wyświetleń,  1 wyświetleń dzisiaj

 
Udostępnij

O Autorze:

Administrator strony, newsy, wydarzenia, design, galerie zdjęć. Zapraszam do kontaktu: np126p@gmail.com

Zostaw komentarz