5 minut o…. Robert Durczok

Strona główna/Artykuły/5 minut o…. Robert Durczok

5 minut o…. Robert Durczok

Wiecznie młody zapaleniec rajdów, kiedyś zawodnik teraz jeden z najbardziej rozwijających się promotorów rajdów samochodowych na Śląsku. Próba reanimacji “Ślązaka” nie powiodła się więc w to miejsce utworzył swój puchar. Co z tego wyjdzie? Zobaczymy. Mocno trzymamy kciuki za ten projekt!!! Moim kolejnym gościem jest Robert Durczok

MB: co tak bardzo Cię urzekło w rajdach, że w tak krótkim czasie od pojawienia się w tym środowisku awansowałeś aż na organizatora swojego pucharu? Z tego co dobrze pamiętam zaczęło się od pasji syna…? 🙂

RD: witam serdecznie. Co mnie urzekło? Urzekło mnie to środowisko, ciekawi ludzie i ta wspaniała atmosfera która panowała wokół rajdu na Ślązaku . Długo nie mogłem się nadziwić temu że zawodnicy tak chętnie sobie pomagają . Przecież podczas rajdu walczą z sobą niemal że o setne sekundy. Mimo tego potrafią sobie pomagać przed startem, dla mnie to jest coś wspaniałego. Rajdy to nie tylko maszyny z rurami w środku. Rajdy to przede wszystkim fajni ludzie. Bardzo szybko tego doświadczyłem gdy w moim garażu powstawało rajdowe BMW. Dużo ludzi wtedy nam pomagało i podpowiadało co i jak. Tak powstało Mroauto Rally Team. Były pierwsze wygrane i przegrane ale pomimo tego że czasem ekipa przegrywała rajd to i tak już powstawały plany na kolejny start.

MB: pomagałeś w “reanimacji” AMK Ślązak, później widywaliśmy się na rundach pucharu ATM&RACE GC a w tym roku będziemy startować już u Ciebie. Czy ta współpraca z poprzednikami pomogła Ci zebrać doświadczenie i w jakiś sposób podjąć decyzje, że warto zrobić coś swojego?

RD: tak pomagałem w reanimacji Ślązaka po tym jak pewnego dnia zadzwonił do mnie Prezes Salwiczek i poprosił o pomoc. Był to dla mnie ogromny zaszczyt i mocno się w to zaangażowałem. Nim się obejrzałem wszyscy postrzegali mnie jako jego zastępcę. Mało kto wie, ale mój pierwszy raz na Ślązaku zaczął się od tego, że byłem na Gaszowicach w roli kibica i już po kilku minutach od wejścia na trasę, zobaczyłem jadący samochód Prezesa. Ten się zatrzymał i dosyć dosadnie wytłumaczył mi i żonie, czym jest bezpieczeństwo na rajdzie . Po roku od tego ochrzanu Gaszowice robiliśmy już wspólnie. Życie czasem jest naprawdę zaskakujące. Sprawy Ślązaka chciałbym pozostawić i pamiętać to co dobre, bo dużo serca zostawiłem w tym automobilklubie . Oczywiście była to dla mnie wspaniała możliwość zdobycia doświadczenia, nie tylko jako zawodnik ale też i jako organizator. Na koniec proponowano mi rolę Prezesa po tym jak Jurek zakończył działalność, ale stwierdziłem że Ślązak to kawał historii i byłby to dla mnie zbyt wielki ciężar. Nie chciałem się mierzyć z tym co przez te wszystkie lata udało się stworzyć Jurkowi. Co do ATMu to kolejna fajna rzecz która mnie w życiu spotkała, dzięki której poznałem troszkę rajdowego środowiska z Ziemi Cieszyńskiej. Bardzo szybko zaprzyjaźniłem się z Grześkiem, z którym bardzo dobrze się rozumiemy. Kiedyś w jednej rozmowie na Facebooku pisano o tym, że nie jest możliwym by organizatorzy różnych amatorek trzymali się razem . Powiedziałem wtedy że wszystko jest możliwe, i jak ostatnio widać sukcesywnie plan ten jest realizowany. Chłopaki z ATM Rally&RaceGC a teraz jeszcze Irek Łasa z Szombierki Rally Cup, również nadają na wspólnych falach i dlatego jesteśmy dla siebie partnerami a nie chorą konkurencją. Po prostu trzeba tylko znać granice gdzie kończy się “biznes” a gdzie zaczyna partnerska przyjaźń. Tak naprawdę to dzięki Grześkowi z RaceGC i jego namową postanowiłem by rajdowka.pl zorganizowała własny puchar. Czy ATM mi pomógł jakoś ? Powiem szczerze że nawet bardzo i za to serdecznie im dziękuję . Oczywiście to wszystko tylko mnie zaprowadziło do tego rajdowego “przedszkola organizatorów” ,teraz muszę troszkę w tym przedszkolu posiedzieć i przeżyć. Dzięki bogu nie jestem sam . Mam obok siebie tak wspaniałych ludzi jak Ewa i Maciek Migura z którymi mam nadzieję że przeżyję to wszystko.

MB: cztery rundy, ale tylko w dwóch z nich jest wymagana klatka bezpieczeństwa, mimo że wcześniej ostro zapowiadaliście że klatki będą obowiązkiem… Dlaczego taka decyzja?

RD: cztery rundy. Tak tylko cztery lub aż cztery. Proszę sobie zadać pytanie ile ja sam byłbym w stanie zrobić takich imprez? Spróbujcie zadać sobie to pytanie i dowiedzieć się ile by Wam z tego wyszło . Jest kolosalna różnica w pomaganiu przy organizacji rajdu a tym gdy samemu jest się organizatorem. Obaj z Maćkiem nasz puchar traktujemy nie jako biznes a jako coś, co da nam satysfakcję z tego co robimy, dla tego sportu. Razem z Maćkiem doskonale się uzupełniamy i rozumiemy, jesteśmy jak ten plus i minus, bez którego nie było by zasilania. Na całe szczęście oboje jesteśmy realistami i nie dążymy do tego by nas postrzegano jako tych najlepszych w branży. Jesteśmy w przedszkolu i mamy tego świadomość . Dlatego tylko cztery rundy a nie więcej na które najnormalniej nie mamy czasu. Może jak już przebrniemy przez to przedszkole i urzędnicze korytarze, to w kolejnym sezonie będzie więcej startów. Oboje z Maćkiem pracujemy i to jest chyba nasz największy problem, bo to strasznie ogranicza nam czas. Klatki . No tak, wiedziałem że dostanie mi się po plecach. Ale też nie do końca jest tak że nagle chcemy się z tego wycofać. Tak jak pisałem jesteśmy realistami i doskonale wiemy że jest masa młodych zawodników. którzy najnormalniej w świecie nie zdążyli z przyczyn finansowych zaklatkować swoje maszyny. No cóż nie do wszystkich dotarła już ta zapowiadana przez rząd “dobra zmiana”. W odpowiedzi na liczne prośby, z ciężkim sercem postanowiliśmy zrobić jeszcze w tym sezonie dwa rajdy z zaleceniem klatek. Wiedziałem że będzie to stawiać mnie w złym świetle, ale cóż może czasem warto pocierpieć . Daję spóźnialskim ostatnią szansę na przejechanie rajdu bez klatki, i mam nadzieję że zachęci to jeszcze kilka osób do wstawienia klatki jeszcze w tym sezonie. Kolejne dwa rajdy w RPPR będą już jednak w klatkach z racji na trasę rajdów. Amatorka się rozwija i trzeba się z tym pogodzić że bezpieczeństwo musi również być na wyższym poziomie.

MB: nie myśleliście żeby lepiej połączyć siły z ATM&RACE GC niż robić swój puchar? Tak naprawdę stajecie się dla nich konkurencją w tym sezonie szczególnie patrząc pod względem na którym są rozgrywane oba puchary.

RD: jak już pisałem to dzięki chłopakom z ATM&RaceGC powstał pomysł na nasz puchar więc o konkurencji raczej nie myślimy . Chcemy by w naszym regionie było ciekawie i pamiętajmy że czym będzie więcej imprez tym więcej będzie załóg w okolicach. Ludzie muszą mieć wybór i zapewne będą z niego korzystać, myślę że czasy “Jadę tylko Ślązaka”  mamy już za sobą . Wszyscy jedziemy na jednym wózku, czy jest miejsce na rynku dla tylu imprez ? Myślę że tak pod warunkiem tego że będą to dobre imprezy na wysokim poziomie i bez obiecywania złotych gór. Nie ma się co czarować w ostatnim sezonie ATM&RaceGC zrobili świetną robotę, i wysoko podnieśli standard rajdów amatorskich w naszym regionie. Będzie nam ciężko się do nich zbliżyć i dlatego nie kierujemy się chorymi ambicjami by robić coś jeszcze lepszego od innych za wszelką cenę. Zawsze jest tak że ktoś ma coś czego ty nie masz ale nie należy z tego powodu popadać w kompleksy. Należy robić swoje i tyle.

MB: czy zobaczymy Cię jeszcze kiedyś za kierownicą rajdówki? Czy raczej nie ma na to szans i skupisz się jedynie na promocji tego sportu? (co z resztą wychodzi Ci bardzo dobrze 🙂 )

RD: no cóż człowiek się starzeje a praca na kopalni w Czechach nieco się różni od tej jaką pamiętam z Polski. Niestety człowiek się wypala w tych wysokich temperaturach i zdrowie szybko daje znać o sobie . Dla mnie wielkim problemem jest kręgosłup po tych 22 latach pracy, nie jedną aptekę już wykarmiłem. Dlatego raczej już nie będę trzepał moim kręgosłupem po wyrypie. Promocja tego sportu, hm no coś tam robię i chyba nawet chyba się to komuś podoba skoro tyle osób pomogło mi w utrzymaniu strony dzięki zrzutce na serwer. Licznik odwiedzin rajdowka.pl wciąż bije do przodu jak się zatrzyma to pewnie wymyślę coś innego. Warto promować ten sport bo jak wiemy lekko nie jest i wciąż brakuje firm chętnych rzucić troszkę grosza dla zawodnika, by dać mu szansę rozwoju. To że nasz region jest obfity w rajdowe talenty nie muszę chyba tłumaczyć. Przykłady Kajetanowicza czy Habaja oraz wielu innych znanych kierowców mówi chyba sam za siebie. Problemem dzisiejszych czasów jest to że mało kto robi coś dla sportu z pasji czy też zamiłowania. Mało kto myśli by coś robić tylko dla tego by ta dyscyplina przetrwała dla potomnych. Dziś każdy liczy na zysk i wpływy na konto , czasem dzieje się tak pod przykrywką zamiłowania do sportu. Czasem to tylko slogany. No i nie inaczej jest z sponsorami którzy przecież głupi nie są i również jak już coś zrobią to chcą z tego coś mieć. Czasy prawdziwych społeczników powoli już mijają, więcej w tym wszystkim biznesu niż pasji czy zamiłowania. Myślę że nasza amatorka będzie się mieć dobrze dzięki takim portalom jak Wasz czy mój. Ludzie lubią czytać o tym co się dzieje, niestety mało kto chce pisać o tym za darmo, gdyż kosztuje to czasem dużo prywatnego czasu. Warto jednak wspierać sport w regionie, w którym się mieszka, dajmy tym samym szansę naszym potomnym na to by również mogli mieć jakąś pasję.

MB: jakie jest Twoje zdanie na temat  rozwoju zawodników drogą KJS->RO->RSMP. Zzy nie są to zbyt wielkie “przeskoki” patrząc na trudność imprez?

robertdurczok4RD: bardzo ciężkie pytanie. Myślę że tu znowu wszystko rozbija się o kasę, a nie talent kierowcy czy pilota. Osobiście widzę na naszych rajdach sporo utalentowanych załóg, które z ciężkim sercem muszę stwierdzić że do niczego wielkiego nie dojdą . Mały procent z nich dostaje możliwość dalszego rozwoju. Więcej czasem w tym szczęścia niż w totolotku. PZMot jaki jest każdy widzi, nie będę tu ich krytykował ani chwalił, ale mam czasem wrażenie że są bardzo oderwani od rzeczywistości. Denerwuje mnie, jak czytam że piszą iż amatorki bez ich wizy to imprezy nielegalne . Panowie, panowie , nielegalnie to się wyrostki nocą ścigają po ulicach miast by nagrać filmik na YT. Jak bardzo zadufanym w sobie trzeba być, by twierdzić że jak coś nie jest nasze to jest nielegalne? Myślę że ta organizacja potrzebuje zmian i to jak najszybciej. Co raz więcej wspaniałych rajdów ma problemy lub nie startuje. Odcinki podobne do amatorek też pozostawiają wiele do życzenia, pomimo całkiem ale to całkiem innego budżetu organizatora oraz sił własnych. PZMot powinien pełnić rolę przewodnika rajdowego w naszym kraju i powinien stawiać na młodych kierowców. Powinni sami wyłapywać takie utalentowane perełki bez względu na to kto jest organizatorem. Myślę że powinni więcej sił przeznaczać na promocję związku, co zachęcało by młodych do tego by ubiegać się o licencję. Po co komu licencja skoro wie, że i tak nikt mu wrobertdurczok3 niczym nie pomoże, a jedynie dostanie masę zakazów i nakazów? Po co mu to, gdy zawodnik nie widzi szansy na dalszy rozwój tą drogą bo najnormalniej go na to samego nie stać . Gdyby PZMot pokazał że ma doświadczenie i potrafi w sensowny sposób pomóc zawodnikowi, jak partnerowi , to myślę że dziś nie było tego wywiadu i nikt by nie słyszał o amatorce. Nie wiem czy oni tam już do końca są ślepi czy jak, ale nie widzą tego że w dzisiejszych czasach kandydat boi się ich niczym sądu najwyższego. Zawodnik czuje się przytłoczony i wystraszony tymi wszystkim procedurami itp. Moim zdaniem zawodnik powinien zgłaszać się do nich z uśmiechem na twarzy i być dumnym że ktoś mu pomoże . Mamy Mistrza Europy i nie wykorzystujemy tego, powinniśmy na plecach Kajta budować fundamenty pod nowe talenty tak jak to świetnie zrobiono w skokach narciarskich. Ale niestety bez wyjścia zza biurka i ciepłego gabinetu nic się nie zrobi. PZMot musi wyjść naprzeciw młodym z wyciągniętą ręką i bardziej promować to czym się zajmują . Serce boli jak człowiek widzi co dzieje się z takimi legendami jak chociażby Rajd Wisły, oczywiście zajmując się organizacją rajdów wiem jak jest ciężko w naszym kraju. Tylko kto ma być przykładem i ostoją Polskich rajdów jak nie PZMot . To właśnie ten związek ma być dumą Polskich rajdów i tego sobie i nam wszystkim życzę .

MB: gdybyś miał milion złotych to wydałbyś ich na puchar dla amatorów w którym startowaliby za darmo przypadkowi zawodnicy, czy wolałbyś wydać to na jednego konkretnego zawodnika żeby pomóc mu w rozwoju? 🙂

RD: wydał bym na amatorów a zwłaszcza tych najmłodszych . Sukcesem piłki nożnej na zachodzie nie jest to że tam lepiej kopią w piłkę. Sukcesem jest to że tam stawia się to by dać szansę już tym najmłodszym na treningi i grę. Czym lepsze zaplecze na samym dole tym więcej gwiazd trafia na samą górę. U nas brakuje zaplecza nawet tego skromnego i winę tu też ponoszą same media. Czy nie jest wręcz śmiesznym że mamy od tylu już lat takie stacje jak np. TVN Turbo i wciąż brakuje w nich tematów związanych z rajdami? Wolą pokazać co naprawia Adam w garażu albo jak to dzielni Policjanci latający po autostradzie robią co do nich należy. Kiedy nie włączę ten kanał to zawsze białe czapki za szybą wypisują kolejny papier. Mamy debili w kraju i wszyscy o tym wiemy i nie trzeba nam tego w kółko pokazywać jak łamią przepisy. Policja niech robi swoje i tyle. Cenny antenowy czas jest marnotrawiony na pokazywanie kolejnego debila zamiast przeznaczyć go na to by pokazać kogoś z pasją. Myślę że zrobiło by to więcej pożytku wśród młodzieży. Reasumując jestem zwolennikiem budowania podstaw dla szerszej grupy niż inwestowania w pojedynczy talent. Mamy w kraju kilka legendarnych nazwisk rajdowych i jakoś nikt nie chce lub nie potrafi tego wykorzystać w taki sposób by było to magnesem przyciągającym kolejne gwiazdy. Jeżeli temat rajdów w mediach wciąż będzie ograniczony do trzech minut po wiadomościach to raczej na jakiś większy rozwój w tej dyscyplinie nie ma szans.

MB: czym zajmujesz się poza rajdami i fotografią?

RD: praca, rodzina, dom czyli standard. Mam fajne dorosłe już dzieciaki i fajną żonę która znosi mnie od 21 lat. Mam ciekawą pracę w fajnym gronie z wspaniałymi chłopakami dzięki czemu to górnictwo jest lżejsze. Szefostwo też akceptuje mnie takim jakim jestem pomimo że nie jestem ideałem zwłaszcza jak zaśpię do pracy bo w nocy siedziałem w garażu lub na rajdowka.pl Ale ogólnie jest fajnie zwłaszcza że pracuję przy tak zaawansowanym technologicznie projekcie że jesteśmy jedynymi w Europie górnikami którzy mają możliwość pracować na takim sprzęcie. Cieszy mnie to że mamy tam też samochody którym często jest mi dane sobie pojeździć. Adrenalina czasem lepsza niż na szutrze w Gaszowicach, daję słowo. Prowadzić takie 30 tonowe cudo w tych wąskich korytarzach to naprawdę fajna sprawa. W pracy czasem człowiek zapomina że jest w pracy a to dzięki fajnej atmosferze którą tworzą fajni koledzy . Oczywiście nie brakuje czasem haseł typu “e ty rajdówka” W wolnym czasie lubię czasem pobyć sam i właśnie wtedy uciekam gdzieś z aparatem w plener, mam wtedy czas na reset wśród natury .

MB: układasz sobie w głowie swoją przyszłość czy raczej nadal czujesz się zbuntowanym nastolatkiem i “żyjesz chwilą”? 🙂

RD: mając już prawie 41 lat na karku dochodzi do ciebie taka myśl ile jeszcze ci zostało czasu i gdzie jesteś . Może w połowie albo już dalej? I tak zaczynasz kombinować i planować, a co to będzie jak cię zabraknie, a co jeśli to albo tamto. Robisz jakieś tam plany, a życie szybko je weryfikuje. I tu trafia do mnie myśl, że po kiego grzyba te całe plany? A czy ja jutro wrócę z pracy w której mam kilometr ziemi nad głową i metry sześcienne metanu wkoło? A może mnie jakiś debil zastrzeli lub wysadzi w powietrze krzycząc że Allach jest wielki? Gdyby, gdyby… Nie lubię tego, trzeba brać to wszystko jak leci i patrzeć by nie robić komuś krzywdy. Życie potrafi być piękne pod warunkiem że się tego chce. Czasem jednak życie potrafi też dać w kość. Wtedy najważniejsi są przyjaciele, bez nich życie staje się pustą wegetacją. Ja dzięki Bogu nie jestem sam. To dla mnie wielkie szczęście, zwłaszcza że gdzieś tam jeszcze jestem nastolatkiem i czasem bardzo ale to bardzo zbuntowanym.

MB: jaki jest Robert Durczok? 🙂

RD: jaki jest Robert Durczok, a to dobre. Na pewno gduła i czasem zbyt szczery za co niejednokrotnie już zapłaciłem. Ale mam za to pełny baniak pomysłów, nie koniecznie mądrych. Nie piję ale za to papieros goni papierosa, nienawidzę polityków i pedofilii reszta może być. Co tu jeszcze o tym Durczoku? O wiem, pisze artykuły a nie wie co to interpunkcja mimo tego ktoś to czyta 🙂 Większość rzeczy robię za darmo ale ta karma szybko do mnie wraca. Telewizja może nie istnieć chyba że pozostanie Discovery itp. Czego pragnę? Tylko zdrowia. Moje marzenie? Dożyć ślubu moich dzieci, jest ich troje więc jest na co czekać. No może jeszcze wnuków bym chętnie dożył, było by komu opowiadać historię jak to dziadek wywiadu udzielał 🙂 Dzięki za zainteresowanie portalowi życzę dalszego rozwoju a czytającym ciekawszych artykułów niż ten . Zmieńcie temat na 30 minut o … Pozdrawiam i do zobaczenia na rajdowych imprezach w naszym regionie.

robertdurczok2

 387 wszystkich wyświetleń,  2 wyświetleń dzisiaj

 
Udostępnij

O Autorze:

Administrator strony, newsy, wydarzenia, design, galerie zdjęć. Zapraszam do kontaktu: np126p@gmail.com

Zostaw komentarz